W poprzednim poście dodałam gifa z lalką. Więc pomysł i wszystko zaczerpnęłam od wspaniałej paauliski. Moja praca nie może się równać z pierwowzorem, ale jak na mnie to i tak jest dobrze. To teraz parę zdjątek, zaraz po ugotowaniu lalki. ( A, lalka jest z modeliny ma ok 8 cm. i teorytycznie może siadać - mądra ja zrobiłam spódnicę z falbankami do środka, które krępują jej ruchy >.<
w trakcie lepienia ^^
(nie zwracajcie uwagi na moje ręce w kropelce >.<)
( Kiedy robiłam to zdjęcie Sara miała lalkę w rękach
* klik - lalka leży T.T)
Sara czekała....
... wyglądała...
Sara jest smutna...
... zaszyła się w kącie...
...i popłakuje...
Właściwie to obie jesteśmy smutne...
Wygadałam się Sarze, że będzie mieć młodszą siostrę.
Natrafiła się genialna okazja.. Panna z mojej wishlisty ( której nie dodałam na
bloga) była w naprawdę okazyjnej cenie. Może już kiedyś pisałam - moja
mama ma sceptyczne podejście do lalek. Pierwotnie się zgodziła, co ja w euforii
przekazałam Sarze, ale w weekend się rozmyśliła... I tak sobie z Sarą rozmyślamy co
by było gdyby....
Kończę tym jakże smutnym akcentem ;(