piątek, 12 lipca 2013

zbyt wycieńczona by wymyślić twórczy tytuł

Nie będę wam streszczać ponad 30-godzinnej podróży do Grecji, jestem ledwie żywa.     ~ Pare słów o Amelce.  
 Odkupiłam ją  od matrioshki której jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje wszystkie pytania, i za cudeńka w paczuszce i w ogóle za wszystko. Jak już wiecie, teraz nie mam jak zrobić zdjęć i pokazać wam tego wszystkiego. Dopiero chyba 23 będe w domu. Zaraz po przyjściu Amelki zabrałam siostrę i koleżankę (nie chce mi się dawać linków, wiecie o kogo chodzi) na łąkę. Jednak był to kiepski pomysł, bo w słońcu było strasznie gorąco, a w cieniu, czyli w sumie na skraju lasu była jakaś chmara (?) komarów. Wyobraźcie sobie 5 komarów na jednej ręce. Moje nogi wyglądają jakbym miała ospe -,-' Przy okazji Laura zgubiła ręke Lenki w trawie po pas i nie znalazłyśmy jej, a chodziłyśmy w niej przez jakieś 3 godziny. Więc jakbyś ktoś sprzedawał obitsu 11, to zajrzyjcie na jej bloga pare postów wcześniej jest link.  To chyba wszystko co miałam do powiedzenia, czas na dosłownie kilka zdjęć z łąki. Z góry przepraszam za jakość i w ogóle, ale w tym słońcu nic a nic nie widziałam.





 zdjęcie jakie jest, każdy widzi. Busou i obitsu.




 Aha, zapomniałabym. Amelka to little dal puki na ciałku busou shinki.

1 komentarz: